Niedoszła elektrownia jądrowa w Polsce – EJ Żarnowiec w latach 80.
Organizacja procesu projektowania i przygotowania miejsca pod budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej rozpoczęła się już w latach 60. zeszłego stulecia. W roku 1964 rozpoczęły się prace studialne, mające wyłonić miejscowości odpowiednie do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Organizacja procesu projektowania i przygotowania miejsca pod budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej rozpoczęła się już w latach 60. zeszłego stulecia. Polska, jako kraj bloku komunistycznego, bardzo mocno rozbudowywała wówczas przemysł ciężki i stoczniowy (rozwój stoczni Gdynia i Gdańsk, stoczni remontowych). Dynamiczna elektryfikacja miast i wsi powodowała coraz większe zużycie energii elektrycznej, co wiązało się z problemami w jej dostawach do odbiorców końcowych. Powodowało to wprowadzanie tzw. stopni zasilania, co stwarzało kłopoty w funkcjonowaniu zakładów przemysłowych, gmin czy zwykłych gospodarstw domowych. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy był brak wystarczających mocy wytwórczych, mogących zaspokoić zapotrzebowanie odbiorców w szczycie obciążenia Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Taki stan rzeczy występował głównie w grudniu i styczniu w godzinach wieczornych. Było to oczywiście niedopuszczalne dla gospodarki i zwykłych ludzi, dlatego planowano wzmocnić i rozbudować strukturę wytwarzania energii elektrycznej.
W roku 1964 rozpoczęły się prace studialne, mające wyłonić miejscowości odpowiednie do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. W trakcie tych prac wybrano kilkanaście optymalnych miejsc. Dalsze analizy wskazały cztery lokalizacje: Lubiatowo, Żarnowiec, Przegalina (przy ujściu Wisły do morza), Biała Góra (okolice Malborka). Ich położenie geograficzne również jest nieprzypadkowe. Wszystkie znajdują się na północy kraju, gdzie nie występują surowce naturalne, takie jak węgiel kamienny/brunatny, ropa naftowa. Z tego względu energia elektryczna musiała być „importowana” stosunkowo słabo rozwiniętą siecią przesyłową z bardzo dobrze zaopatrzonego południa kraju, co powodowało duże straty na przesyle energii. Budowa elektrowni jądrowej w północnej części Polski była zatem bardzo dobrym rozwiązaniem. 12 sierpnia 1971 r. Rząd ostatecznie przypieczętował budowę takiego obiektu w Polsce. Ponad rok później podjęto decyzję o budowie elektrowni jądrowej w miejscowości Kartoszyno nad Jeziorem Żarnowieckim.
Ambitne plany nakreśliła decyzja Prezydium Rządu z 14 lutego 1975 r. na temat programu rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Postanowienie zakładało zainstalowanie do 1990 roku, mocy w elektrowniach jądrowych rzędu 8,5 GW, a do końca 2000 roku 30 GW. Uruchomienie pierwszego bloku przewidywano wówczas na 1983 rok.
Pomimo że plany te były później zmieniane kolejnymi decyzjami, to widać jak stanowcza i pewna była wizja władz w kwestiach rozwoju energetyki jądrowej w kraju. Dlatego właśnie wieś Kartoszyno miała zostać na kilkadziesiąt lat jednym wielkim placem budowy, stając się w ten sposób pierwszą miejscowością w Polsce, goszczącą na swoim terenie elektrownię jądrową.
EJ Żarnowiec – „Budujecie? Budujemy!”
Decyzja o budowie elektrowni została podjęta i nie było już od niej odwrotu. Zanim jednak przystąpiono do realizacji inwestycji, teren wokół Kartoszyna musiał zostać szczegółowo przebadany pod kątem klimatologicznym, geologicznym, hydrologicznym, sejsmologicznym i radiometeorologicznym. Prace przygotowawcze trwały aż dziesięć lat. W międzyczasie zatwierdzono szereg opracowań i umów, dotyczących m.in. współpracy ZSRR z Polską odnośnie budowy elektrowni jądrowej, opracowania założeń I etapu budowy przez BSiPE (Biuro Studiów i Projektów Energetycznych) Energoprojekt Warszawa, opracowania projektu technicznego części jądrowej przez Oddział Leningradzki „Tiepło-Energo Projekt”. Na uczelniach wyższych i w technikach powstawały kierunki dla osób mających później pracować w energetyce jądrowej.
W elektrowni jądrowej Żarnowiec miał pracować reaktor typu PWR – WWER-440/W-213, przy czym moc brutto miała zostać zwiększona z 440 MW do 465 MW. Dwa reaktory o takiej mocy miały stanowić podstawę pierwszego etapu budowy EJ Żarnowiec. Dlaczego taki reaktor, a nie inny? Rosjanie w tym czasie dysponowali również reaktorem RBMK (uruchomionym w 1973 roku w Leningradzkiej Elektrowni Jądrowej), reaktorem kanałowym wielkiej mocy. Był to reaktor wodny wrzący o dużej mocy elektrycznej (1000 MW lub więcej). Reaktory te były jednymi z ekonomiczniejszych na świecie. Nie posiadały one jednak obudowy bezpieczeństwa. Mogły one również służyć do produkcji plutonu militarnego i z tego powodu Związek Radziecki nie był zainteresowany eksportem tej technologii nawet do krajów satelickich.
Wracając do Żarnowca, drugi etap zakładał budowę kolejnych dwóch reaktorów takiej samej mocy. Moc zainstalowana miałaby zatem wynieść 1860 MW. Wartość ta to ok. 6% mocy zainstalowanej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym w roku 1996. W tym roku planowano oddać ostatni blok jądrowy do eksploatacji. 6% – to może wydawać się niewiele, ale w sytuacji, gdy północ kraju była i jest deficytowa w kontekście bilansu energii elektrycznej, jest to jednak wartość znacząca. Pierwsze roboty ziemne rozpoczęły się już z końcem marca 1982 r. Decyzja Prezydium z dnia 1 kwietnia 1982 r. powołująca do życia przedsiębiorstwo Elektrownia Jądrowa „Żarnowiec” w Budowie sformalizowała proces rozpoczęcia budowy. Spółka była odpowiedzialna głównie za koordynację działań pomiędzy podwykonawcami. Większość firm biorących udział w budowie EJ Żarnowiec pochodziła z Polski. Jedynie część reaktorowa miała być zaprojektowana i wykonana zagranicą (w ZSRR i Czechosłowacji), a reszta urządzeń, jak turbiny, wytwornice pary, wymienniki ciepła, transformatory blokowe itp. miały być i były robione w Polsce. Część z firm biorących udział w budowie Żarnowca jeszcze istnieje, a niektóre po dziś dzień aktywnie biorą udział w budowie innych elektrowni jądrowych na terenie Europy.
Prace przy budowie trwały, mimo niekorzystnych warunków polityczno-gospodarczych (13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny). Udało się zrealizować szereg robót i inwestycji. Jedną z ważniejszych było oddanie w 1983 roku elektrowni szczytowo-pompowej Żarnowiec usytuowanej w pobliżu planowanej elektrowni jądrowej. Współpraca elektrowni wodnej z jądrową doskonale uzupełniałaby „energetyczną pustynię” jaką była (i jest do tej pory) północ kraju. Do kwietnia 1986 roku wykonano bardzo dużo, m.in.:
- rozpoczęto roboty przy budynku głównym,
- przemieszczono ok. 5 mln m3 gruntu,
- wybudowano obiekty administracyjne, socjalne, magazynowe, warsztatowe, produkcyjne,
- przygotowano większą część instalacji podziemnych, wykop fundamentowy z odwodnieniem, zagęszczenie gruntu i utwardzenie podłoża,
- wykonano izolację hydrotechniczną płyty fundamentowej,
- wybetonowano płytę fundamentową budynku reaktorów I i II.
Jeszcze 26 kwietnia 1986 roku Sejm uchwalił pierwszą wersję ustawy Prawo atomowe, która miała za zadanie uporządkować aspekty formalno-prawne związane z wykorzystaniem energii atomowej w Polsce. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co dopiero miało nadejść…
Katastrofa w Czarnobylu – budowa EJ „Ż” zagrożona?
26 kwietnia 1986 roku to dzień pamiętnej awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Reaktor 4 (typu RBMK) uległ przegrzaniu, w wyniku czego doszło do dwóch wybuchów – wybuchu parowego i wybuchu wodoru (wodór i tlen przy stosunku objętości 2:1, to mieszanka wybuchowa). Nie był to żaden wybuch jądrowy, o czym wspominają przeciwnicy energetyki jądrowej. Niemniej jednak na bardzo dużym obszarze doszło do rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych o różnym stężeniu i to jest niezaprzeczalny fakt.
Czy budowa polskiej elektrowni po tej katastrofie była rzeczywiście zagrożona? Przez kilka lat, z racji tego, że w kraju panował ustrój komunistyczny, budowa toczyła się swoim tempem i zgodnie z harmonogramem. Powstawały przeróżne komitety, ruchy ekologiczne i anarchistyczne, mające na celu informowanie o zagrożeniach związanych z budową i eksploatacją elektrowni. Jednak z uwagi na charakterystykę ustroju ich głosy były tłumione przez ówczesne władze.
Bardzo aktywnymi organizacjami były Franciszkański Ruch Ekologiczny i Gdańskie Forum Ekologiczne, które prezentowały sesje naukowe poświęcone zagrożeniom związanym z elektrownią jądrową oraz społecznymi i gospodarczymi aspektami z nią związanymi. Przeciwnicy budowy elektrowni zaczęli publikować swoje artykuły w prasie katolickiej, w tygodnikach, miesięcznikach oraz dziennikach, docierając powoli do coraz większej liczby osób. Pierwszą publikacją na temat budowy EJ Żarnowiec, która dotarła do szerokiego grona odbiorców był dodatek do gazety codziennej „Głos Wybrzeża”, zatytułowany „Głos z Żarnowca” z sierpnia 1987 roku. Prezentowano w nim głównie niesprzyjający klimat społeczno-polityczny unoszący się wokół budowy. Pomimo tak nieprzychylnej atmosfery budowa elektrowni trwała nadal. Zbudowano nawet zelektryfikowany fragment Szybkiej Kolei Miejskiej z Wejherowa do placu budowy EJ Żarnowiec. A od listopada 1987 do lipca 1989 roku udało się zrealizować następujące prace: konstrukcje żelbetowe i wykładziny hermetyczne studni obu reaktorów, betonowanie ścian i stropów poszczególnych pomieszczeń budynku reaktorów, roboty wykończeniowe w pomieszczeniach zabetonowanych (np. stalowe wykładziny hermetyczne czy drzwi osłonowe) fundamenty budynków maszynowni i turbozespołów, roboty zbrojarskie i betoniarskie przy budynku gospodarki odpadami, kominie wentylacyjnym i centralnej pompowni, roboty hydrotechniczne przy ujęciu i na kanale doprowadzającym wodę chłodzącą.
Sytuacja makroekonomiczna kraju zaczęła się jednak pogarszać. Wprowadzone w 1988 roku podwyżki cen wywołały falę strajków. Oliwy do ognia dodała decyzja o aktualizacji kosztów I etapu budowy, zwiększając całkowity koszt inwestycji. Wywołało to kolejną falę protestów przeciwko budowie, choć i bez nich inwestycja zaczęła zwalniać tempo, z uwagi na problemy z jej finansowaniem. Tuż po rozpoczęciu obrad Okrągłego Stołu miały miejsce demonstracje, w których prym wiodła organizacja Wolność i Pokój. Po przejęciu władzy przez solidarnościowy rząd Tadeusza Mazowieckiego do końca nie było pewne, jaka będzie sytuacja na placu budowy elektrowni żarnowieckiej. Część elementów elektrowni przewieziono bez problemów na miejsce budowy (np. wytwornice pary), jednak transport niektórych wielkogabarytowych elementów (zbiorniki reaktorów) z portu gdyńskiego został zablokowany. Prowadzono rozmowy w sprawie pożyczki od krajów zachodnich, na dokończenie robót budowlano-montażowych i zakup urządzeń automatyki, jednak w sytuacji gospodarczej, w której znalazła się Polska zatrzymanie budowy było tylko kwestią czasu. W grudniu 1989 roku Rada Ministrów postanowiła wstrzymać budowę i zobowiązała Ministra Przemysłu do jej nadzoru w razie ewentualnej kontynuacji tego przedsięwzięcia. 27 maja 1990 roku przeprowadzono przy okazji wyborów do rad gmin sondaż społeczny w sprawie budowy EJ Żarnowiec. Przy niskiej frekwencji (44,3%), 86% głosujących opowiedziało się przeciwko budowie. Cztery miesiące później rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął decyzję z rekomendacji ówczesnego Ministra Przemysłu Tadeusza Syryjczyka, żeby zakończyć budowę elektrowni jądrowej Żarnowiec z trzech powodów: nieprzydatności dla wewnętrznego bilansu energetycznego, wątpliwej opłacalności w porównaniu do elektrowni konwencjonalnych, kwestii bezpieczeństwa.
Czy warto było przerywać?
Elektrowni jądrowej nad jeziorem Żarnowieckim nie ma. Są tylko jej pozostałości, co widać na zdjęciu. Nie oznacza to jednak, że tam elektrownia nie powstanie. Czy warto jednak było przerywać inwestycję, która kosztowała już 500 mln USD (z 1990 roku, teraz to by było ok. 900 mln USD), a której stopień zaawansowania szacowano na 40%? Poniższy rysunek określa stopień zaawansowania poszczególnych robót.
Większość budynków została zdewastowana, hotel w Nadolu został zburzony, a teren, na którym miała powstać elektrownia został przykryty wodą. W niedalekiej odległości od budynku elektrowni powstała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Po wstrzymaniu budowy przy jeziorze Żarnowieckim główne elementy elektrowni zostały sprzedane za bezcen i działają do tej pory, głównie w elektrowniach Loviisa (Finlandia) i Paks (Węgry). Elektrownie z tym typem reaktora funkcjonują bez zastrzeżeń również w innych miejscach, m.in.: Mohovce, Bohunice (Słowacja) i Dukovany (Czechy). Elektrownia Loviisa ma jeden z najwyższych na świecie współczynników wykorzystania mocy zainstalowanej wynoszący 93%.
Rys. Stopień zaawansowania budowy i dostaw urządzeń w momencie przerwania budowy EJ Żarnowiec
Podsumowanie
Duch Żarnowca jest ciągle niespokojny. Kolejne plany rządowe, zakładające uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej w 2033 roku rozbudzają nadzieje i niepokoje społeczeństwa. Prawdą jest jednak to, że przerwanie pierwszej inwestycji było dużą stratą finansową. Decyzja o zatrzymaniu budowy nie była spowodowana bezpośrednio manifestacjami, protestami i sesjami naukowymi przeciwników budowy – choć odegrały one bardzo dużą rolę, docierając do ogółu społeczeństwa.
Trzeba pamiętać, że kraj budujący od podstaw energetykę jądrową bierze na swoje barki bardzo dużą odpowiedzialność – od społecznej, po finansową. Jak będzie tym razem? Czas pokaże. Na otarcie łez zaznaczmy, że Żarnowiec nie był jedyną niedokończoną budową elektrowni jądrowej. Poniższa mapka przedstawia 10 innych, niedokończonych nuklearnych inwestycji z całego świata.