Skip to content

[MIT] Odpady promieniotwórcze nie mogą być bezpiecznie transportowane

Transport od zawsze wiązał się z pewnym ryzykiem. Czy to niedoskonałości technologii (słynne uziemianie najnowszych konstrukcji Boeinga – Dreamlinerów), czy czynniki ludzkie (nieostrożność, zasypianie za kierownicą) lub też nieprzemyślane działania innych uczestników ruchu – czy nie zdarzyło się wam kilka razy przez przypadek zderzyć z kimś, np. wychodzenia z koncertu?

Bezpieczeństwo transportu to jedno, a bezpieczeństwo niebezpiecznego załadunku to drugie. Zajmijmy się zatem tą drugą kwestią, gdyż z punktu widzenia uwolnienia materiałów promieniotwórczych do środowiska jest ona bardziej niepokojąca. Transport materiałów radioaktywnych odbywa się przy zachowaniu przepisów międzynarodowych, gwarantujących najwyższy poziom bezpieczeństwa. Do transportu wypalonego paliwa służą grube i ciężkie pojemniki o masie od 30 do 100 ton. Pojemniki te muszą posiadać specjalne systemy klimatyzacyjne, których zadaniem jest odprowadzanie ciepła powyłączeniowego wydzielanego przez paliwo. Są one bardzo wytrzymałe i przed wejściem na ten specyficzny rynek przechodzą szereg tzw. crash testów, czyli testów, mających sprawdzić ich odporność na wszelkiego rodzaju uszkodzenia. I tak zostają one na przykład zrzucane z kilku metrów na twarde betonowe podłoże, zrzucane na kawałek ostrego metalowego pręta, muszą wytrzymać pożar oraz zanurzenie na dużej głębokości. Transport taki zwykle odbywa się za pomocą pociągów i drogą morską z uwagi na wygodę, koszty oraz gabaryty wspomnianych pojemników. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono również „crash test” z pociągiem. Pociąg rozpędzony do 170 km/h wjechał w ciężarówkę, na której był załadowany pojemnik na paliwo jądrowe . Lokomotywa została całkowicie zniszczona a sam pojemnik doznał niewielkich szkód,  po których stwierdzono, że w żaden sposób nie mogłyby one zagrozić ludziom czy środowisku.

Na tej stronie:
Back To Top