Skip to content

Percepcja społeczna – odkrycie promieniowania jonizującego

Choć promieniowanie jonizujące istniało od początku świata, to człowiek, odkrył je stosunkowo niedawno. Od ponad stu lat naukowcy zajmują się promieniotwórczością naturalną i samym promieniowaniem, które znalazło zastosowanie w wielu gałęziach gospodarki, nauki i medycyny. Możliwość spojrzenia w głąb materii, opisanie budowy atomu i w końcu przeprowadzenie reakcji rozszczepienia przyczyniło się do znaczącego skoku cywilizacyjnego. Świadomość społeczna i emocjonalny odbiór zjawisk, których nie można dostrzec na co dzień, zmieniała się na przestrzeni lat. Postawa człowieka wobec tych zagadnień uzależniona była od przełomowych odkryć, korzyści i zagrożeń z ich stosowania a także wydarzeń, które na trwałe zapisały się w kartach historii. Zmieniająca się percepcja związana była jednak przede wszystkim z informacjami i wiedzą, jaką człowiek posiadał odnośnie tych zjawisk. Jak zatem kształtowało się postrzeganie tego, co niewidzialne?

Wilhelm Röntgen, niemiecki fizyk, w trakcie jednego ze swoich doświadczeń zaobserwował zmiany na kliszy fotograficznej wywołane czymś zupełnie mu nieznanym. Wiedział, że musi to być rodzaj promieniowania, a więc forma przenoszenia energii, lecz nie mógł wyjaśnić początkowo właściwości tego zjawiska. Nazwał je zatem promieniowaniem X, gdzie X oznaczało właśnie niewiadomą. Wydarzenia te miały miejsce w roku 1885 i zapoczątkowały serię doświadczeń związanych z chęcią poznania właściwości promieniowania X. Badania te prowadził także Henry Becquerel, który, również przypadkowo, odkrył promieniotwórczość naturalną kryształu siarczanu uranowo-potasowego. Doniesienia w tej dziedzinie docierały do świata nauki lawinowo. Maria Skłodowska-Curie wraz z mężem Piotrem Curie odkryła nowe pierwiastki: rad i polon nazwany tak na cześć jej ojczyzny, które emitowały znacznie silniejsze promieniowanie niż uran. Ernest Rutherford odkrył tor, a także właściwości promieniowania alfa i beta związane z ładunkiem elektrycznym. Naukowcy byli pełni entuzjazmu, a kolejne poznawane właściwości promieniowania jonizującego i promieniotwórczości szerzyły wizję możliwości zastosowania ich w przemyśle i medycynie. Co jednak o tych zagadnieniach wiedział przeciętny obywatel?

Na przełomie XIX i XX wieku głównym środkiem przekazu informacji była prasa. O ile doniesienia naukowe rozchodziły się pośród naukowców zamkniętymi ścieżkami w formie listów, wykładów i opracowań, a odbiorcami były osoby zajmujące się tą tematyką lub mające podstawy pozwalające zrozumienie tych zjawisk, tak społeczeństwo podatne było na wszelkiego rodzaju „nowinki” związane z czymś, czego nie można zobaczyć. Zobaczyć jednak można skutki, jakie powoduje działanie promieniowania jonizującego na wspomnianych wcześniej kliszach fotograficznych. Organizowano zatem pokazy uliczne, gdzie wykorzystywano urządzenia wytwarzające promieniowanie X i prześwietlano wybraną spośród widzów osobę. Możemy sobie wyobrazić jak bardzo szokujące mogło być oglądanie na takim zdjęciu kości dłoni, nogi czy też klatki piersiowej żywej osoby. Z pewnością wywoływało to zdziwienie i fascynację, a ponieważ takie jednorazowe prześwietlenie nie powodowało żadnych widocznych skutków, również i brak obaw.

Ludzie zatem szybko popadli w pełnię zachwytu nad nowym, trudnym do wyjaśnienia zjawiskiem, które przyciągało uwagę coraz to większego grona widzów. I gdy w zaciszach laboratoriów uświadamiano sobie powoli jak należy bezpiecznie stosować źródła promieniowania jonizującego, by ograniczyć jego wpływ na organizm, tak np. w widowiskach wspomnianych wcześniej ludzie obawiali się jedynie możliwości zobaczenia tego, co kryje się pod ich ubraniem, a jak sądzili tego, czego nie można ukryć przed przenikliwym promieniowaniem X. Tak więc w sklepach popularna stała się odzież mająca jakoby zapobiec bycia ofiarą podglądaczy korzystających z nowych możliwości, jakie w ich mniemaniu zapewniało promieniowanie X. Producenci przedmiotów codziennego użytku prześcigali się w pomysłach jak skomercjalizować pojęcia: promieniowanie, promieniotwórczość itd. Ten niepohamowany pęd konsumentów za tym, co nowe, fascynujące i niepoznane przyczynił się do powstania wielu produktów z dodanym radem, który miał działać leczniczo lub upiększająco (patrz poniższy rysunek).

Rys. Produkty kosmetyczne THO-RADIA, oparte na radzie i torze zgodnie z formułą dra Alfreda Curie, źródło: dissident-media.org/infonucleaire/radieux.html
Na tej stronie:
Back To Top