Percepcja społeczna – awaria w elektrowni Three Mile Island i w Czarnobylu
Znaczące spowolnienie rozwoju energetyki jądrowej jak i spadek poparcia amerykańskiego społeczeństwa dla budowy kolejnych bloków nastąpił po awarii w elektrowni Three Mile Island (TMI) w stanie Pensylwania, która zdarzyła się 28 marca 1979 roku.
Wskutek mylących wskazań przyrządów pomiarowych operator podjął błędne decyzje, w wyniku których utracono chłodzenie reaktora i stopienie jego elementów paliwowych. Zbiornik i obudowa bezpieczeństwa pozostały szczelne, a wydzielenia produktów rozszczepienia poza obudowę były minimalne. Wypadek w Three Mile Island nie spowodował utraty życia ani zdrowia żadnego pracownika elektrowni jak i ludzi zamieszkujących pobliskie tereny. Awaria wywołała jednak sporo strachu, głównie z powodu sprzecznych informacji, jakie dochodziły do lokalnej ludności. Obniżyło to znacząco zaufanie do funkcjonujących już elektrowni jądrowych, a plany budowy nowych zostały wstrzymane. Zamknięto też prawie połowę z działających w tym czasie jednostek. W wielu krajach rozpoczęła się dyskusja nad przyszłością przemysłu jądrowego, co potęgowane było również ponownym spadkiem cen ropy. Doświadczenie wyniesione z awarii w TMI spowodowało polepszenie systemów bezpieczeństwa i podejścia do analiz bezpieczeństwa. Usprawnienia te nie dotyczyły jednak elektrowni w Czarnobylu z reaktorem typu RBMK, który to reaktor prócz zastosowań cywilnych, wykorzystywany był przez ZSRR również w celach militarnych do odzyskiwania plutonu-239.
Awaria w Czarnobylu z 26 kwietnia 1986 roku na trwałe wpisała się w karty historii nie tylko energetyki jądrowej, ale także postaw społecznych i psychologicznych. Nastał czas ogólnoświatowej radiofobii spowodowanej brakiem rzetelnej i poddawanych w wątpliwość informacji przekazywanych przez ZSRR o tym, co działo się w trakcie awarii i po uwolnieniu do atmosfery radioaktywnych izotopów. Strach, którego przyczyną był brak wiedzy, wywołał wśród ludzi na całym świecie poczucie zagrożenia. Same słowa: promieniowanie i promieniotwórczość budziły grozę, nie wspominając już o perspektywie mieszkania w pobliżu elektrowni jądrowej. Przepływ informacji pomiędzy specjalistami a społeczeństwem napotkał dużą i nieprzekraczalną barierę w postaci ówczesnych władz, a wiadomości, jakie docierały do zwykłych obywateli były często sprzeczne.
Była to niestety także zasługa niezależnych mediów, które wykorzystały katastrofę w Czarnobylu do zwiększenia swoich nakładów lub oglądalności. Nic bowiem nie sprzedaje się lepiej niż sensacyjne doniesienia i budzenie strachu w ludziach. Informowano zatem o znalezieniu radioaktywnego kurczaka monstrum o wzroście 2 m i wadze 100 kg (Trevor Malloway, in National Enquirer 1986); w London Daily Mail z 29 kwietnia 1986 pół strony tytułowej wypełniły słowa „2000 DEAD” i „informowano” o 80-ciu osobach zabitych na miejscu i 2000, które zmarły w drodze do szpitala, dzień później The New York Post, również na stronie tytułowej, informował o 15 000 ofiar spychanych buldożerami do dołów na odpady radioaktywne. Cztery lata po katastrofie National Enquirer donosił, że w rejonie Czarnobyla powstały potworne zwierzęta: gigantyczne świnie z trzema oczami, 8-nogie konie, 2-głowe byki itp. Wszystkie występujące niestety na całym świecie zaburzenia u dzieci, takie jak białaczka, brak oczu, warga zajęcza czy uwiąd kończyn, przypisywano skutkom awarii w Czarnobylu.
Zwykły obywatel miał problem (i ma nadal) w ocenie tak sensacyjnych doniesień. Brak podstawowej wiedzy o promieniowaniu jonizującym i jego wpływie na organizmy żywe wywołuje u odbiorcy poczucie niepewności i strachu. Na takim gruncie niewiedzy o wiele łatwiej było się bać promieniowania i tłumaczyć wszelkie symptomy chorobowe właśnie wydarzeniami z Czarnobyla. W mediach pojawiać się zaczęły doniesienia o wzroście zachorowalności na nowotwory związane z awarią w Czarnobylu i zabójczą chmurą radioaktywnego pyłu, która zagraża ludzkości. Podjęte działania trwałej ewakuacji ludności z rozległych terenów wokół Czarnobyla wywołały psychologiczne następstwa.
Czarnobyl stał się wyjaśnieniem wielu chorób, bo skoro nie wiemy, dlaczego zachorowaliśmy na raka – to na pewno było to spowodowane przez promieniowanie. Od tamtego czasu, a prace i badania na ten temat trwają po dziś dzień, powstało wiele raportów i wniosków popartych dowodami na temat skutków zdrowotnych, jakie wywołała awaria w Czarnobylu na zdrowie ludzi. Okazało się, że wyliczone z wielu pomiarów i badań dawki, jakie otrzymali mieszkańcy najbardziej zagrożonych skażeniem terenów były na poziomie naturalnie otrzymywanych dawek, jakie otrzymują mieszkańcy Finlandii, gdzie nie obserwuje się zwiększonej zachorowalności na nowotwory. W społeczeństwie utrwalił się jednak obraz zagłady, którą przypisuje się katastrofie w Czarnobylu. Do tzw. „syndromu czarnobylskiego” należy zatem obawa przed powtórzeniem się takiej awarii w innej elektrowni jądrowej oraz postrzeganie chorób i własnych niepowodzeń poprzez wydarzenia z 26 kwietnia 1986 roku. Syndrom ten, w różnym stopniu nasilenia, występuje na całym świecie i widoczny jest, zwłaszcza obecnie, w dyskusjach dotyczących planów związanych z budową nowych elektrowni jądrowych.