Kiedy świadomie trzyma się licznik Geigera tak, że nie jest zwrócony w kierunku żadnego oznaczonego źródła promieniotwórczego, lecz na przykład gdzieś „w powietrze”, to mimo wszystko licznik „tyka” dalej. Skąd bierze się promieniowanie jonizujące, które rejestruje licznik? W istocie pochodzi z trzech źródeł: z promieniowania kosmicznego, z naturalnych radionuklidów w powietrzu (przede wszystkim produktów rozpadu radioaktywnego radonu) i wreszcie z naturalnych materiałów radioaktywnych obecnych w skorupie ziemskiej, w naszym ciele czy w obudowie licznika.
Read More
Promieniowanie kosmiczne odkryte zostało już w 1912 roku. Dziś wiadomo, że jest wiele jego źródeł – część pochodzi ze Słońca, część z wybuchów gwiazd supernowych czy np. z procesów zachodzących, być może, wokół czarnych dziur, kwazarów i gwiazd neutronowych, w wyniku których obserwujemy promieniowanie rentgenowskie czy gamma. Promieniowanie kosmiczne jest bardzo przenikliwe: zostało zaobserwowane nawet na głębokości 4000 metrów poniżej poziomu morza. W pierwotnym promieniowaniu kosmicznym napotykamy cząstki posiadające energie aż do 1020 eV, czyli prawie 100 milionów razy więcej niż można wytworzyć w ziemskich akceleratorach - w Ośrodku Jądrowym CERN zostanie osiągnięta energia ~7 TeV, czyli 7 ⋅ 1012 eV.
Promieniowanie docierające z Wszechświata do atmosfery ziemskiej składa się z fotonów najróżniejszych energii oraz cząstek: protonów (87%), jąder helu (11%), elektronów (~1%); z niewielkim udziałem (~1%) cięższych jąder – od helu do uranu. W górnych warstwach atmosfery promieniowanie to zderza się z jej składnikami, w wyniku czego powstają nowe rodzaje promieniowania jonizującego, czyli promieniowanie kosmiczne „wtórne”: neutrony, elektrony, miony, piony oraz oczywiście fotony.
Read More
W skorupie ziemskiej, w atmosferze, w wodzie oceanów znajdują się pewne ilości naturalnych nuklidów promieniotwórczych. Skąd się biorą? Pochodzą przede wszystkim z czasu powstawania Ziemi, ponieważ znalazły się w proto-Ziemi podczas skupiania się gazów i pyłów z gwiezdnych wybuchów gwiazd supernowych. Z powodu czasu połowicznego rozpadu porównywalnego z wiekiem Ziemi (~4,5 miliarda lat), większość z tych izotopów istnieje do dziś i wciąż wysyła promieniowanie jonizujące.
Read More
Nie należy lekceważyć ekspozycji na promieniowanie jonizujące pochodzenia „cywilizacyjnego” – lub dokładniej: ekspozycji na promieniowanie jonizujące, którego źródłem są radioaktywne izotopy i inne źródła promieniowania, które nie istniałyby bez zamierzonej lub niezamierzonej działalności człowieka. W Europie dawka promieniowania od sztucznych źródeł promieniowania jonizującego jest mniej więcej tak samo wysoka, jak dawka promieniowania ze źródeł, które już i tak znajdują się w przyrodzie. Największy udział w tym mają procedury medyczne, np. diagnostyka rentgenowska i radiofarmaceutyki. Udział dawki promieniowania pochodzącej z innych źródeł, na przykład z ciekłych i gazowych odpadów z elektrowni jądrowych, jest o wiele mniejszy. Również podczas testów broni atomowej, do atmosfery zostały uwolnione radioaktywne nuklidy. I wreszcie, nawet w gospodarstwie domowym wydzielane jest promieniowanie, na przykład w niektórych zegarkach na rękę i z ekranów kineskopów telewizorów. Oczywiście ilości te, generalnie rzecz biorąc, są całkiem niewielkie i w porównaniu z wkładem z diagnostyki rentgenowskiej są niemalże bez znaczenia.
Read More
Po lekturze poprzednich rozdziałów może się wydawać, jakby niemalże cały świat był promieniotwórczy! Czy nie należy w takim razie nie wchodzić więcej do piwnicy? I nie wędrować już po górach, gdyż ryzykuje się napromieniowanie przez granit i ewentualnie poprzez późniejsze zdjęcie rentgenowskie z powodu złamania kości?
Read More